Bajka o Lęku

Bajka o Lęku wzięła się z bezsilności, ale też z wiary w to, że do zrozumienia lęku trzeba poszukać drogi poprzez słowa. I w ten sposób odebrać mu jego moc. – pisze na okładce książki jej autorka – Agnieszka Jucewicz. To nadaje kierunek dla odczytania historii, ale też pokazuje, że z lękiem mierzymy się przez całe życie. I przez całe życie uczymy się go oswajać, próbujemy go zwyciężyć lub się z nim zaprzyjaźnić. Mamy lęki, które są z nami od dzieciństwa i nie opuszczają nas aż do śmierci, mamy też i takie, które pojawiają się znacznie później. Niezależnie od wszystkich zmiennych – on jest.

 

bajka o lęku

 

Agnieszka Jucewicz po raz pierwszy napisała książkę dla niedorosłych. Odwaga z jaką wybrała temat i samą historię zasługuje na uznanie. Choć wiele mamy już opowieści o emocjach w Bajce o Lęku dostajemy wielopoziomową i niejednoznaczną opowieść o rodzicielstwie, charakterze, pewnych dominantach osobowości, relacjach międzyludzkich i bezradności. Lęk wyziera tu z każdej strony – nawet, kiedy jest schowany pod kocem, a jednocześnie ma się wrażenie, że zawsze towarzyszy mu miłość.

Wcale nie tak dawno temu, ani za górą, ani za lasem tylko w niewielkim miasteczku, w trzypiętrowym bloczku nieopodal rynku, ni to ładnym, nie to brzydkim, mieszkali państwo Człowieczyńscy.

Abstrahując od użycia zdrobnienia „bloczek”, które jest zupełnie niepotrzebne i nie znajduję dla niego uzasadnienia, zatrzymam się przy nazwisku naszych bohaterów. Człowieczyńscy, to dla mnie – dorosłej czytelniczki – sugestia, że to, co znajdziemy w książce jest po prostu ludzkie i dotyczy człowieka. Potwierdza uniwersalne przesłanie książki, nie wskazuje, nie wybiera, nie zamyka nas tylko w opowiedzianej historii. Rozlewa się niejako na każdy dom i potencjalnie każdą rodzinę.

Po krótkim entrée autorka wprowadza kolejnych bohaterów, w tym tego najważniejszego – Lęk. Na świat przychodzą bowiem pięcioraczki, które znacznie powiększają dotychczas dwuosobową rodzinę Człowieczyńskich: Radość, Złość, Smutek, Wstręt i Lęk. Słodkie bobasy bardzo szybko stają się ucieleśnieniem swoich imion:

Radość od samego początku była pociesznym bobasem. (…) A kiedy zaczęła się uśmiechać, już właściwie nie przestała.

Złość była zupełnie inna. Zdecydowana. Od początku wiedziała, czego chce. A przede wszystkim czego nie chce.

Smutek mial piękne, duże i nieskończenie smutne oczy. Takie jakby stale załzawione. Nie płakał głośno.

Wstręt siłą charakteru przypominał swoją siostrę Złość. Wyraz twarzy od urodzenia miał określony. Tak jakby ktoś wymalował na niej dużymi literami jedno wielkie „FU!”.

 

bajka o lęku

 

Brakuje jeszcze Lęku, a to przecież o nim jest bajka Agnieszki Jucewicz. Okazało się bowiem, że to on nastręcza rodzicom największych problemów. Co zrobić z kimś, kogo niemal wcale nie widać? Kto chowa się pod pledem, w kącie, za plecami rodzeństwa? Kto w swojej ciszy i obawach kuli się, jakby sam chciał być niewidzialny? A nade wszystko: jak pomóc, skoro nie wiadomo co jest powodem lęku?

Autorka opowiada historię uczucia, którego nie jesteśmy w stanie opisać. Tak do końca nie wiemy skąd się bierze lub dlaczego w ogóle się pojawia. Jak pisze Jucewicz, opisując Lęk:

Słowem: bał się właściwie wszystkiego, a jednocześnie nie wiadomo do końca czego.

Ta irracjonalność, która pojawia się w tekście bajki jest nam doskonale znana. Z wiekiem potrafimy racjonalizować i wiele sytuacji, w których odczuwamy lęk jesteśmy w stanie przetrwać, jednak są emocje, które trwają mimo największych chęci i najbardziej zajadłej walki. Spójrzmy na te biedne pająki. Każda dorosła osoba cierpiąca na arachnofobię nie jest w stanie do końca wytłumaczyć swojego lęku. Oczywiście i przyczyny, i objawy zostały opisane, jednak ten brak opanowania reakcji lękowych na widok (a czasem tylko na myśl o pająku!) pajęczaka pozostaje w znakomitej większości niezrozumiały. Swoją drogą nazwa arachnofobia łączy się z pięknym i smutnym mitem o Arachne – mistrzyni haftu, która przesadziła z przechwałkami czym wkurzyła samą Atenę. Wyzwana na tkacki pojedynek Arachne dorównała kunsztem bogini, lecz zamiast pochwał została przez nią pobita. Z żalu popełniła samobójstwo. Atena targana poczuciem winy przywróciła jej życie. Arachne powróciła na ziemię pod postacią pająka. Owszem, całe życie wykonywała misterne „hafty”, ale trudno stwierdzić czy była zachwycona decyzją Ateny.

Powiedzmy sobie jednak wprost: pająki nie są zbyt urokliwe, karmi się nas opowieściami, które nie przynoszą tym stworzeniom splendoru i sympatii – przeciwnie – są wybierane na bohaterów mrożących krew w żyłach horrorów. Nawet Spiderman nie miał z pająkiem ciepłej relacji, w końcu jego ugryzienie narobiło mu w życiu zamieszania. Ludzie mają jednak całą masę najróżniejszych lęków, które bardzo trudno zrozumieć przeciętnej osobie, wolnej od takich fobii: koulrofobia (strach przed klownami), nomofobia (lęk przed utratą dostępu do smartfona), papyrofobia (lęk przed papierem) itd. Ale bądźmy szczerzy – wcale nie musimy szukać tak daleko.

 

bajka o lęku

 

Agnieszka Jucewicz krótko i z wrażliwością opisuje zmagania Lęku ze światem. Przełomem okazuje się jeden z najbardziej stresogennych dni dla każdego z nas: pierwszy dzień w szkole. Czy to możliwe, aby właśnie on stał się kamieniem milowym w radzeniu sobie z tym ciężarem i uciskiem w klatce piersiowej, który często odczuwamy denerwując się czy bojąc? Autorka udowadnia, że zmiany mogą pojawić się w nieoczywistym miejscu. Przecież nigdy nie wiemy, kiedy na naszej drodze stanie ktoś, kto wszystko zmieni…

To, co zrobiło na mnie największe wrażenie, to wielopoziomowy obraz lęku, który stworzyła autorka. Dzieci będą najpewniej utożsamiać się z Lęczkiem – wypłoszonym, trzymającym się z boku chłopcem, który myśli, że nikt go nie rozumie. Kiedy jednak przyjrzymy się bliżej zobaczymy, że to nie jedyny lęk przedstawiony przez pisarkę. Rodzice są nim sparaliżowani – boją się samego Lęku (a przypomnę słowa Lupina skierowane do Harry’ego Pottera: To by znaczyło, że tym, czego się boisz najbardziej, jest… strach. To bardzo mądre, Harry., Harry Potter i Więzień Azkabanu); boją się pytać, boją się własnej bezradności, o syna… Rodzeństwo również odczuwało lęk – nie rozumiało zachowania brata, więc trudno było im się komunikować, ale też przewidzieć, co zrobi. Lęk prowadzi przecież do wykluczenia – osoby, której się boimy, nawet, jeśli jest nas więcej.

Bajka jednak rządzi się swoimi prawami. Zmierza do jasnego końca i daje – nawet, jeśli nie rozwiązanie – to nadzieję. Agnieszka Jucewicz daje też lekcję – siły, którą możemy w sobie znaleźć. Czy w trakcie lektury książki usłyszymy od dzieci czego się boją? Być może. Wierzę, że ta książka może wywołać taki efekt.

 

bajka o lęku

 

Bajka o Lęku jest książką obrazkową i nie mogłabym nie napisać o niezwykłej – jak zawsze – pracy Marianny Sztymy. Artystka współpracowała z większością polskich gazet i magazynów. W 2012 roku swoje zainteresowania przeniosła również na ilustrację książkową. W wywiadzie udzielonym dla Dwutygodnika tak powiedziała o pracy nad książką: (…) Książka staje się kawałkiem życia. Jeśli tekst mnie wciąga, to mam w głowie takie fajerwerki, aż mi się mózg gotuje. Nie wiem czy tak było w przypadku pracy nad Bajką o Lęku, ale nie sposób nie zwrócić uwagi na obraz. „Nieśmiałe” ilustracje Sztymy doskonale korespondują z tekstem. Tę nieśmiałość dostrzegam w pewnej mgle, którą są pokryte, jakby wciąż brakowało im zdecydowanego konturu. Przypominają dziecięce obrazki, w których każde pociągnięci kredki czy flamastra jest widoczne i układa się w bardziej lub mniej dbałe linie. Równocześnie artystka doskonale gra światłem: (ciepło lampki nocnej kontrastujące z chłodnym światłem księżyca); kolorem: ogniste i krzyczące czerwienie np. podczas opisu Złości, błękity, kiedy do głosu dochodzi Smutek; wizerunkami postaci, w których nie szarżuje detalem, a pewną aurą i subtelnie narysowanym wyrazem twarzy – prostym i intuicyjnym do odczytania. Zwróćcie też uwagę na koc, dywan, chusteczkę, plecak czy flagę, które towarzyszą Lęczkowi. Wszak lęk może przybierać różne formy. A może to tylko moja wyobraźnia…

– Bo wiecie – tłumaczył rodzicom – z lękiem jest tak jak z każdym innym uczuciem. Przychodzi, a potem odchodzi. (…)

___

Tekst: Agnieszka Jucewicz

Ilustracje: Marianna Sztyma

Wydawnictwo Agora dla dzieci