Świnia Malwina

Kiedy niezidentyfikowana istota pojawia się w Lesie Kabackim zaczynają dziać się niezwykłe rzeczy. Początkowe podejrzenie, że przybysz jest człowiekiem, okazuje się błędne. Stworzenie przemieszczające się na czterech nogach, wyposażone w ryjek oraz fikuśny, lekko zakręcony ogonek okazuje się być najprawdziwszą świnią. Mieszkańcy lasu muszą zdecydować, co zrobić z niezapowiedzianą gościnią. Decyzja, którą podejmują, wywołuje lawinę niebezpiecznych zdarzeń. Czy leśna ekipa podoła tajnemu zadaniu?

 

Krzysztof Łapiński, Świnia Malwina

 

Wrażliwość

Krzysztof Łapiński – filozof, tłumacz (Rozmyślania (do siebie samego) Marka Aureliusza wciąż cieszą się niesłabnącą popularnością), dziennikarz naukowy – powraca do świata zwierząt i tematów zaangażowanych społecznie. Jego Dzik Dzikus podbił serca niedorosłych czytelników i rodziców, a tytuł był nominowany do Nagrody Literacka Podróż Hestii, dostrzegła go Polska Sekcja IBBY, a także trafił na Alternatywną Listę Lektur. Autor stworzył świetny duet z ilustratorką Martą Kurczewską, która czarowała obrazem m.in. w Mirabelce Cezarego Harasimowicza. Nie bez powodu zaczynam od autora i ilustratorki. Jestem pewna, że trzeba być osobą niezwykle wrażliwą na piękno, dobro, wolność, równość, aby stworzyć tak empatyczną historię. Zarówno w warstwie tekstowej, jak i ilustracyjnej, widoczne są szacunek i troska wobec świata zwierząt, ale i nadzieja na zmianę postaw, które reprezentują ludzie. Ta dbałość o emocje zwierzęcych bohaterów sprawia, że personifikacja ma tutaj ogromne znaczenie: młodemu czytelnikowi pozwoli wyobrazić sobie dezorientację, strach czy cierpienie zwierząt, kiedy przeniesie je na swoje własne; dorośli czytelnicy powinni za to wyczuć tę nutę, która zdaje się głosić, że człowiek powinien zapomnieć o opisywaniu świata zwierząt przez swój pryzmat; porzucić silenie się na „uczłowieczanie” – dostrzec natomiast złożoność życia emocjonalnego i intelektualnego innych istot żywych.

W tekście Kultura zwierząt: świnie leżą w słońcu („Dwutygodnik„, wydanie 263, 08.2019) Maciej Jakubowiak napisał:

Miałem przyglądać się kulturze dla zwierząt, ale w Chrumkowie odkrywam kulturę samych zwierząt. Świnie nie są tu po prostu przedmiotem troski. To one troszczą się o siebie. I innych.

 

Krzysztof Łapiński, Świnia Malwina

 

Ten cytat zdaje się być doskonałym podsumowaniem dla Świni Malwiny. Śledząc losy bohaterów opowieści Łapińskiego dostrzegamy, że przyjaźń i lojalność mogą być drogą do zmian. Tak jak wdzięczność, która uwidacznia się w poświęceniu najważniejszej rzeczy: wolności. Równocześnie obserwujemy zgromadzenie zwierząt, które zwołane jest w celu przedyskutowania tematu (w tym wypadku działań związanych z pojawieniem się w lesie świni Malwiny) oraz podjęciu wspólnej decyzji. Ta wspólnotowość jest dla mnie metaforą wspomnianej przez Jakubowiaka „kultury zwierząt”, ale również łańcuchem powiązań, które skonstruowała natura – życie obok siebie wymaga od zwierząt poszanowania głosu innych, nawet jeśli ten jest tylko głosem wpisanym w geny. Ten odwieczny łańcuch czy sieć powiązań funkcjonował doskonale do czasu, kiedy człowiek zbyt naiwnie i nachalnie zaczął ingerować w naturalny porządek rzeczy. Wyższość świata zwierząt nad ludzkim obserwujemy również podczas drogi Malwiny i jej ekipy (Dzika Dzikusa, Drobinki, kruka Koraksa, zająca Uchowskiego i lisicy Ludmiły przedwcześnie wyeliminowanej z drużyny przez atak psów) do wymarzonego miejsca – „Świnkowa”. Zauważamy, że podczas wędrówki i przemieszczania się po obcym terytorium intruzi pod postacią naszych bohaterów nie stają się przyczynkiem do wojny – przeciwnie. Poza ostrożnością zwierząt, wynikającą z pojawiania się na ich ziemiach człowieka, który wzbudza ich strach i niepokój – pozostałe intencje są nader życzliwe. Napotkani obcy są pomocni, a zrozumienie dla potrzeby wolności i spokoju, które reprezentuje Malwina, nie wymagają dodatkowego tłumaczenia. Doskonale wiedzą, że swoboda życia oraz bycie „swoim” jest podstawą normalnego funkcjonowania każdej z istot. Krzysztof Łapiński pokazuje zatem w sposób niezwykle prosty, obrazowy i dostosowany do wieku odbiorcy, że każdy, absolutnie każdy, ma prawo do godnego i „własnego” życia.

 

Krzysztof Łapiński, Świnia Malwina

 

Prawo do

Zaangażowanie w prawa zwierząt to jedno. Nie możemy jednak zapomnieć o uniwersalnych lekcjach, których niedorosłym czytelnikom dostarcza historia świni Malwiny. Inność czy obcość to kolejne elementy, które pojawiają się w tej fenomenalnej książce. Czarne ucho Malwiny okazuje się kwalifikować ją jako inną czy dziwaczną już od momentu narodzin. Malwina uczy się życia z innością nie bez trudu. Ostatecznie jednak za jedną ze swoich najsilniejszych cech uznaje umiejętność optymistycznego patrzenia na świat, co werbalizuje zaraźliwym powiedzonkiem: „Każde niestety ma swoje zalety”. Widoczna zmiana następuje też w Malwinie w trakcie podróży. Tym samym moglibyśmy określać tę historię jako inicjacyjną, i to na wielu poziomach. Malwina dorasta do podejmowania decyzji, dostrzega konsekwencje działań, czuje odpowiedzialność za swoich towarzyszy, rozumie czym jest przyjaźń i braterstwo (siostrzeństwo); uczy się siebie, ale zauważa, że może być inspiracją dla innych. Fenomenalne jest dla mnie ukazanie przez Łapińskiego piękna posiadania wiedzy i intelektu, jako narzędzia do pokonywania przeciwności. Scena, w której Malwina zdobywa jedzenie dawaniem innym zwierzętom lekcji z grania w kółko i krzyżyk, jest świetna. Dzielenie się wiedzą to jedno, ale warto też zwrócić uwagę na zdziwienie i zainteresowanie, które wykazują zwierzęta umiejętnościami Malwiny: zdolność czytania czy posługiwania się patyczkiem wzbudzają powszechny podziw. Takiego sposobu opowiadania szukam w książkach dla dzieci – ucz tak, abyś nie musiał być wykładowcą schowanym za amboną na najnudniejszym wykładzie. Ucz tak, aby inni nie wiedzieli jak wielką wiedzę im przekazujesz.

 

Krzysztof Łapiński, Świnia Malwina

 

Na ostatnich stronach autor pisze o potwierdzonych naukowo umiejętnościach i zwyczajach świń. Doskonale, że autor nie sięga po szeroko komentowane w kontekście wyginięcia czy konieczności tworzenia rezerwatów gatunki (choć takich informacji nigdy za wiele), ale po pospolite zwierzę „hodowlane”, któremu ad hoc zabiera się prawo do samostanowienia. Przywołam ponownie fragment tekstu Macieja Jakubowiaka o wizycie w Chrumkowie:

Przyjechaliśmy do Chrumkowa, żeby sprawdzić, jak mogłaby wyglądać kultura, gdyby zorganizowano ją wokół potrzeb tych zwierząt, które zwykle spycha się na margines. A trudno o bardziej dojmującą marginalizację niż ta, która spotyka zwierzęta „hodowlane”. Praktycznie ich nie widać, rodzą się, żyją i umierają daleko od największych ludzkich skupisk, co jest przecież niezbędne, aby klienci nawet nie musieli się zastanawiać, skąd się bierze mięso w sklepach. Znikąd.

Nie bez powodu odwołuję się do tekstu w „Dwutygodniku”. Krzysztof Łapiński również pisze – choć zwięźle – o Chrumkowie, zaznaczając istnienie miejsc, o których zapewne nawet nie słyszeliśmy.

 

Krzysztof Łapiński, Świnia Malwina

 

Obraz

Ta pięknie wydana książka sprawia też wiele wizualnej przyjemności, dlatego warto zwrócić uwagę na to, co dzieje się w warstwie ilustracyjnej. Marta Kurczewska stworzyła realistyczne, wielobarwne obrazy, które fantastycznie dopełniają opowiadaną przez Łapińskiego historię. Zwróćcie uwagę na światło, które wpuszcza w leśne gęstwiny. Jak pięknie odzwierciedla magię lasu, kiedy przez szczeliny w gałęziach, między liśćmi, wpadają snopy światła. Sugestywnie używa też Kurczewska koloru: zimne, szarobure i nieco niepokojące barwy pojawiają się w scenach, kiedy dzieje się coś złego lub kiedy należy ostrzec naszych bohaterów i bohaterkę (jak w przypadku napotkania na drodze pewnego szczwanego żółwia – kłamczuszka), podczas gdy sceny, w który dobro zwycięża zło, a wspomnienia pełne są dobrych emocji, namalowane są kolorami pełnymi ciepła i nadziei. Muszę jednak przyznać, że mój ulubiony ilustracyjny twist to ilustracje rozpoczynające kolejne rozdziały. Na granatowym tle pojawiają się postaci niczym obrazki wyskrobane na pisankach. Świetne!

 

Krzysztof Łapiński, Świnia Malwina

 

Droga

W Świni Malwinie znajdziecie wiele nitek, za które możecie pociągać. Jak zawsze, możecie poprzestać na przeczytaniu powieści przygodowej czy powieści drogi, której bohaterami są dzikie zwierzęta i bardziej swojska świnia; możecie dyskutować z dzieckiem o sile przyjaźni i powrócić do tak uwielbianego przez wszystkich okrzyku muszkieterów: „Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego!”; możecie też znaleźć pretekst do znalezienia ciekawostek o świniach, dzikach i krukach. Mam jednak nadzieję, że w tej przepięknej historii znajdziecie pretekst do rozpoczęcia dyskusji o równowadze w przyrodzie, szacunku do wszystkich istnień i przyjaźni – nie tylko z ludźmi, ale i ze światem.

 

Krzysztof Łapiński, Świnia Malwina

 

___

„Świnia Malwina”

tekst: Krzysztof Łapiński

Ilustracje: Marta Kurczewska

Wydawnictwo Agora dla dzieci