GEO-GRAFIKI

Wśród wielu edukacyjnych książek dla dzieci i młodzieży, które wpadły w moje ręce, „GEO-GRAFIKI” Reginy Giménez błyszczą i nie dają się łatwo odłożyć na półkę.
GEO-GRAFIKI
Jestem wielką fanką przekazywania wiedzy poprzez zabawę, z wykorzystaniem sztuk wizualnych, muzyki, dyskusji. Rozbudzanie ciekawości, stymulowanie czytelniczek i czytelników nie tylko słowem, ale i obrazem, jest dla mnie kluczem do sukcesu. Patrzę na podręcznik do geografii mojej córki, a potem zerkam na „GEO-GRAFIKI” i dyskutuję sama ze sobą o przepaści między publikacjami. Zaczynam marzyć o lekcjach, na których dzieci otwierają książki, jak ta.
W pięciu rozdziałach (Wszechświat, Ziemia, Rzeźba powierzchni Ziemi, Woda, Klimat) przyglądamy się światu z perspektywy podstawowych informacji, statystyki, liczb, ale też kształtów i kolorów, które artystka Regina Gimenéz doskonale wykorzystuje do opowieści. W każdym z rozdziałów Marta de la Serna (tekst) odkrywa przed nami kolejne tajemnice.
„Około 14 miliardów lat temu wszechświat bardzo różnił się od tego, jaki znamy obecnie. (…) Wszechświat wciąż się rozszerza i nikt nie wie, czy ten proces kiedykolwiek się zakończy.”
„W wyniku poruszania się płyt tektonicznych zostaje uwolniona ogromna energia, która rozchodzi się falami sejsmicznymi w skorupie ziemskiej i wywołuje jej drgania.”
„Najgłębiej położone miejsce znane na Ziemi znajduje się w Rowie Mariańskim (Ocean Spokojny). Głębia Challengera ma 10 924 metry głębokości. Nie dociera do niej światło słoneczne. Żyją w niej niezwykłe zwierzęta, między innymi wężor i żabnica abisalna.”
Najpewniej te wyimki z tekstu nie robią na Was wrażenia. Ot, informacje. Słusznie. Ta wiedza robi wrażenie i ma sens, kiedy zaczniemy eksplorować ilustracje, a te powalają. Giménez bazuje na geometrii. Proste, dobrze znane kształty tworzą wykresy, zbiory i schematy. Ułatwiają wyobrażenie sobie wielkości (doskonale przedstawiona powierzchnia poszczególnych oceanów), długości rzek (fenomenalne wykorzystanie linii falistej!) czy zbioru osiemdziesięciu największych wysp, które dzięki artystce wyglądają niczym piłeczki rozrzucone po stronie. Nawet, jeśli nikt nie zapamięta powierzchni Honsiu, Borneo czy Haiti (zresztą, po co?), to zabawa jest gwarantowana.
Muszę przyznać, że obraz Reginy Giménez ilustrujący Wielki Wybuch z radością zawiesiłabym na ścianie, a każdą z rozkładówek wręczyłabym córce do przypięcia nad biurkiem, jako fantastyczny dodatek do lekcji.
Widać też, że autorka ma słabość do starych map i schematów lub sięgała po nie podczas tworzenia książki. Odnajduję w tym pewien szacunek do kartografów, poszukiwaczy i badaczy sprzed stuleci. Zwróćcie uwagę na pożółkłe strony, na widoczny tu i ówdzie ślad ołówka, na font. A i pewnie szereg inspiracji, których moje oko nie dostrzega.
Wielki format, gruba oprawa, papier o wysokiej gramaturze – wszystko się zgadza i wszystko pracuje na jakość tej świetnej propozycji. Z krystalicznie czystym sumieniem apeluję do rodziców i osób kochających piękne książki o wybranie się do księgarni lub na stronę wydawnictwa i powrotu do domu z „GEO-GRAFIKAMI” w rękach.
___
Regina Giménez
„GEO-GRAFIKI”